Lada moment wszystko zakończyć się ma (jak gada Michałko) wesołym oberkiem: "te cholerne trolle Freeman i Jarecki" sobie pójdą indziej gdzieś, Cyrkowa wróci do uwładkowa w nowym kaftanie, no a reszty(grosików) przecież nie trzeba... Znaczy: hojność.
Hojność objawiła się zajawką o potrzebie dzielenia się wpływami z reklam. Oto ma się właśnie spełnić sen pisarzy o honorariach. Czytałem już tutaj, "że za darmo tylko grafomani piszą", parę groszy powinno więc poprawić jakośc artów - pomyślały Janki.
A może nie tak? Może to tylko sprawdzony trick: gdy lud się burzy, trzeba mu z sakiewki parę dukatów sypnąć..?
Albo jeszcze inaczej: zarabiasz, to i koszty ponieść musisz. Dlatego od dziś partycypować będziesz nie tylko w zyskach, ale i stratach firmy. A od lutego - "aby opublikowac swój wpis wpisz kod; kod możesz uzyskać wysyłając esemesa na numer stary".
Niektórych "nic to już nie obchodzi" (Freeman), niektórych nie obchodzi to nic jeszcze, mnie zaś interesuje wyłącznie mechanizm. Usłyszałem dziś, że te "nie kokosy wprawdzie, ale zawsze coś", jakimi podzielić sie z blogerami Administracja ma zamiar, pochodzić będą z wpływów generowanych przez gugielny AdSense, czyli tekstowych linków zamieszczonych na poszczególnych blogach, spojrzałem więc po raz pierwszy w tamtym kierunku: dokąd-że to prowadzi?
Jeśli zaprowadzi gościa z mojej strony wprost do autobusu udającego się do przygranicznych klinik eutanazyjnych w Holandii..? Jeżeli wskaże dziewczęciu drogę do najbliższej kliniki aborcyjnej w Czechach? Namówi panienki do stosowania kremów likwidujących starość a przy okazji niechciane ciąże? Pomoże w wyborze szczepionki trującej, przekona do sprzedaży organów starej matki i Ojczyzny, wskaże korzyści z przyjęcia znamienia na rękę i czoło? i jeśli wszystko to zrobi tak sprytnie, że skryć się zdoła w drobnomaczym, nowym kliknietym regulaminie za pojęciem "...oraz inne podobne treści"?
To ile mam sobie za to policzyc? Czy już za mnie policzono?
