antypasterz antypasterz
33
BLOG

Opatentować zachłanność (przeklejone z forum Michałki)

antypasterz antypasterz Polityka Obserwuj notkę 1
Znaczy się: jak już wysunę swój teleskopowy peryskop z okna i podstawię go pod latarnię, aby ukraść trochę światła, to nie milicja, tylko japońscy adwokaci odwiedzą mnie z pogróżkami, żem tamtejsze patenty zakosił. Na nic moje tłumaczenia, że ani mi w głowie światłowody i nawet nie słyszałem o tamtejszym rozwiązaniu - oni przecież zastrzegli sobie samą ideę.
Do tego czeka mnie proces z powództwa Microsoftu, bo wykombinowałem kiedys flaszowy silniczek dla double-click, działający wprawdzie na całkiem innych (gorszych - przyznam) zasadach, ale to przecież nie gra najmniejszej roli - sam pomysł, by podwójne kliknięcie miało wywoływać jakieś zdarzenie jest przecież zastrzeżony.
Dobrze, że nie opatentowano jeszcze szybkiego przesunięcia kursora w prawy górny róg ekranu, choć nie jestem pewien, czy aby już nie... A może nawet sposób, w jaki zwykłem gasić papierosa lub nóżką kiwać też jest już czyjąś własnością..?

Pomysły to na pewno nie chodzą w pojedynkę - za dużo jest leni i partaczy na tym świecie, żeby Bóg ryzykował solowe natchnienie. Stąd zdarzają się duble i trouble - dzięki uprzejmości googla przekonałem się, że nazwa "Chamoobrona", która jakieś cztery lata temu wpadła mi do głowy nad ranem, była już w powszechnym użyciu. Dzięki wyszukiwarce imagii znalazłem też cztery identyczne (chodzi o ideę) rysunki przedstawiające chłopka podlewającego drzewko, do którego gałęzi przywiązana jest założona na chłopka szyi pętla - pomysł na tyle banalny, iż nie wierzę, że by na niego "wpaść", trzeba było kradzieży się dopuścić.

Choć namawiano mnie kiedyś, bym procesował się z kabaretem DNO o pewien program pełen skeczy, które zdążyłem wcześniej opracować... Choć przyniósł mi kiedyś kolega dwa egzemplarze popularnej gazety z przeróbkami moich rysunków (pozdrowienia dla Antoniego Cho. - obyś się w piekle smażył, draniu :)), które pół roku wcześniej do redakcji wysłałem bez pokwitowania i śmiał się ze mnie: "wysłałeś złodziejom i dziwisz się, że ukradli?" Choć widziałem też billboardy z hasłami, które "przecież u mnie w szufladzie od kilku lat leżą - jak oni mogli mi to wykraść?", co jest niczym w porównaniu z nieszczęściem kolegi Gaja - genialnego copywritera, którego pomysły są w ciągłym i powszechnym użyciu, a za które grosza złamanego nie zobaczył.

Jednak wielo-wielokrotnie odnajdywałem "swoje" rewelacyjne wnioski i "genialne" odkrycia w starych księgach napisanych na długo przed moim urodzeniem.
A dzięki temu zrezygnowałem z pomysłu, by opatentować zachłanność.
Dzieki temu też trzysta trzy razy się zastanowię, zanim słowo "złodziej" przez gardło mi przejdzie.
"Dobrodziej" zresztą też.
antypasterz
O mnie antypasterz

Piwnica - Słoiki i Makulatura Lista Obecnosci Pretensje tu: rossolineum[małpiatka]o2.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka